Co pokaże Sousa? Przewidywania na mecz Polska – Węgry

By
24 marca 2021, 10:42 am
Last Updated 3 lata ago
polska - słowacja

Tekst reklamowy | Tylko dla nowych klientów | 18+

Zbliża się debiutancki mecz Reprezentacji Polski pod wodzą nowego selekcjonera – na pierwszy ogień pójdą nasze bratanki, czyli Węgry. Sprawdźmy, czego można się spodziewać po tym występie Polaków!

Gdzie i kiedy mecz Polska – Węgry?

Mecz Polska – Węgry odbędzie się 25 marca o 20.45. Piłkarze będą grać w Budapeszcie. Spotkanie obejrzysz za darmo na TVP 1 HD oraz TVP Sport HD, będzie ono dostępne także w formie internetowego streamu na stronie TVP Sport.

O co grają nasi?

Można powiedzieć, że Paulo Sousa ma od razu pod górkę. Nie dane mu było rozpocząć relacji z polskimi piłkarzami poprzez mecz o pietruszkę. Spotkanie z Węgrami to już początek Eliminacji do Mistrzostw Świata 2022, a więc ewentualna porażka oznaczałaby utratę punktów, które z pewnością będą naszej reprezentacji bardzo potrzebne, aby bez obaw pojechać do Kataru.

Nasi piłkarze znaleźli się w eliminacyjnej Grupie I, której skład prezentuje się następująco:

  • Albania
  • Andora
  • Anglia
  • Węgry
  • Polska
  • San Marino

Już na pierwszy rzut oka widać, że teoretycznie tylko Anglicy powinni być w stanie rzucić naszym zawodnikom wyzwanie z prawdziwego zdarzenia, ale… cóż, wszyscy wiemy, jak jest. W perspektywie dziesięciu meczów eliminacyjnych na pewno zdarzą się jakieś potknięcia, ale koniecznie musimy zadbać, żeby było ich jak najmniej – w przeciwnym wypadku potracone bez potrzeby punkty mogą się zemścić, gdy przyjdzie czas podliczyć wyniki i wytypować zakwalifikowane zespoły.

Więc czego spodziewamy się po Sousie i chłopakach?

Pierwsze wypowiedzi trenera, a także przeprowadzone już w trakcie zgrupowania treningi pozwalają się domyślać, że czeka nas sporo zmian w stosunku do tego, do czego przyzwyczaili nas selekcjonerzy znad Wisły.

Ustawienie z piątką z tyłu

Według relacji mediów z otwartego treningu reprezentacji wygląda na to, że Sousa chce przestawić drużynę na grę piątką z tyłu – czyli trzech środkowych defensorów i wahadłowi po boku. Na tę chwilę wygląda na to, że w głównej trójce będą grać Kamil Glik, Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński albo Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa. Po bokach spodziewamy się natomiast Arkadiusza Recy i… Kamila Jóźwiaka.

Nowy pomysł Sousy na polską obronę to dla nas z jednej strony spora niespodzianka, bo dotychczas reprezentacja grała raczej czwórką z tyłu, a z drugiej strony szansa na lepsze występy. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak dobrze uda się naszym zawodnikom dostosować do instrukcji taktycznych portugalskiego selekcjonera.

W debiutanckim meczu piłkarze na pewno nie będą jeszcze przyzwyczajeni do nowych zasad, ale na dłuższą metę większe zagęszczenie na własnej połowie i gęstsza sieć mogących się nawzajem asekurować obrońców może nam pozwolić na spokojniejszą grę przeciwko topowym rywalom. Po nadchodzącym spotkaniu z Węgrami spodziewamy się jeszcze sporo chaosu, ale oby był od produktywny i zaowocował zrozumieniem taktyki, kiedy przyjdzie czas na pierwszy poważny sprawdzian Sousy, czyli mecz przeciwko Anglikom.

Nacisk na komunikację

Niektórym może się wydać dziwne, że to trener z zagranicy, nieznający języka polskiego, miałby poprawić jakość komunikacji między naszymi zawodnikami. Wygląda jednak na to, że właśnie takie ambicje ma Paulo Sousa. Na pierwszych treningach miał on bardzo energicznie komunikować się z piłkarzami i doskakiwać do nich w czasie gry, kiedy tylko miał wskazówki taktyczne co do tego, jak powinni oni byli rozegrać daną akcję. Selekcjoner kładzie również nacisk na to, aby zawodnicy rozmawiali między sobą na boisku i ułatwiali sobie wzajemnie współpracę. Ciekawe, czy już w meczu z Węgrami będzie widać ten wpływ Paulo Sousy na zachowanie piłkarzy.

Językowe multikulti

Póki co portugalski trener nie zdążył jeszcze nauczyć się zbyt wiele języka polskiego, w dotychczasowych wywiadach nie deklarował zresztą, że ma takie plany. Pewnie wszystko zależy od tego, jak przyjmą go kibice i czy będzie miał poczucie, że znalazł posadę na dłużej i warto w nią zainwestować trochę nauki.

Na tę chwilę Paulo Sousa komunikuje się więc z zawodnikami głównie w językach angielskim i włoskim. Nasi gracze krzyczą do siebie natomiast oczywiście po polsku, więc możemy się spodziewać małego językowego galimatiasu przy ławce rezerwowych. Z pewnością doda to kolorytu występom biało-czerwonych, pozostaje tylko pytanie, czy taki chaos nie będzie miał negatywnego przełożenia na zrozumienie taktyki. Oby tak się nie okazało. W końcu w klubach z topu piłkarze są przemieszani narodowościowo i prowadzą ich menedżerowie z bardzo różnych państw, więc zawodnicy powinni być przyzwyczajeni do międzykulturowej komunikacji.

Przewaga jakości

Sam selekcjoner Węgier, Marco Rossi, przyznał w wywiadzie, że “na papierze faworytem na pewno są Polacy” i “Łatwo nie będzie, bo choć mamy dobrych piłkarzy, to jednak liczba zawodników w bardzo dobrych klubach jest po stronie Polaków, macie ich po prostu więcej”. Wygląda więc na to, że rywale mają spory respekt do naszych piłkarzy. Nieczęsto się zdarza, aby trener przeciwnika przyznawał to aż tak otwarcie. Oby tylko nie okazało się, że ze względu na takie wypowiedzi w naszej drużynie zapanuje rozprężenie, które Węgrom uda się wykorzystać.

Warto wspomnieć, że w spotkaniu ma nie zagrać największa gwiazda przeciwnika, czyli młodziutki pomocnik Dominik Szoboszlai, który na co dzień reprezentuje barwy RB Lipsk. Na pierwszy rzut oka wszystko układa się dla nas dobrze, a Paulo Sousa ma przed sobą rozłożony czerwony dywan do efektownego debiutu. Trzymamy kciuki, żeby się na nim nie potknął.

Mecz Polska – Węgry: kto wygra?

Dobrą podpowiedzią w kwestii tego, kto wygra dany mecz, są zawsze kursy bukmacherskie. Polska – Węgry nie stanowi tu wyjątku. Bukmacherzy mają dostęp do najbardziej szczegółowych danych i zatrudniają profesjonalnych analityków. Chociaż czasami się oni mylą – jak każdy – to ich wyliczenia pozwalają dobrze wyczuć tendencję.

Wygra Polska Będzie remis Wygrają Węgry
2.10 3.10 4.00

Kursy STS z dnia 23.03.2021 r.

Jak widzisz zdaniem bukmacherów to Polacy mają sporo większe szanse na zwycięstwo niż ich rywale. Nie można nas jednak nazwać przeważającymi faworytami – za wygraną biało-czerwonych buk oferuje całkiem sporo kasy, a gdyby był pewien, że zwyciężymy, to raczej by tak nie robił.

Na naszą niekorzyść świadczy fakt, że gramy w Budapeszcie, a Węgrzy wygrali siedem z ostatnich dziesięciu meczów na własnym boisku. Do tego, wiadomo, zmieniliśmy selekcjonera, co z jednej strony może spowodować słynny efekt nowej miotły, a z drugiej – wiązać się z czasowym zagubieniem zawodników w nowych założeniach taktycznych. Wydaje się jednak, że różnica jakości wciąż jest przechylona dość mocno w stronę naszych piłkarzy i jeżeli ich gra totalnie się nie posypie, to powinni wynieść z tego spotkania trzy punkty.